Specjaliści z WhiteHat Security alarmują o wzmożonej aktywności hakerów i coraz większej ilości zaatakowanych stron internetowych. Okazuje się, że przestępcy są coraz skuteczniejsi, a właściciele serwisów nie wprowadzają zabezpieczeń.
Działalność WhiteHat Security polega m.in. na testowym atakowaniu serwisów dużych korporacji. Wykorzystywane są przy tym wszystkie narzędzia prawdziwych przestępców internetowych. Na podstawie codziennych prób hakerskich powstają dane na temat e-zabezpieczeń używanych przez największe firmy. To najczęstszy cel wybierany przez hakerów. Jednak łatwiejsze są włamania na mniejsze i mniej znane serwisy. Wystarczy kilka, aby profity z włamań były porównywalne.
Przestępcy internetowi zdają sobie sprawę, że ze swojej działalności mogą dobrze zarobić, dlatego nieustannie się szkolą. Na ich korzyść działają również wyniki prewencyjnych ataków WhiteHat. Wynika z nich, że firmy oszczędzają na ochronie, odkładają inwestycje w bezpieczeństwo na dalszy plan i mylnie uważają, że nie są atrakcyjne dla przestępców.
Tymczasem niezależne raporty informują, że ofiarą może zostać każdy. Media zwykle donoszą o spektakularnych atakach, gdy na co dzień w ich cieniu hakowani są mniejsi gracze. Ich pierwszym krokiem utrudnienia dostępu do posiadanych aktywów jest szyfrowana transmisja danych (do serwerów ftp, katalogów z dokumentami, dostępu do poczty, materiałów prywatnych, loginów itp.). O tym, jak ważne są te zabezpieczenia, najlepiej wiedzą firmy, które padły ofiarą ataku. W przypadku działalności, która opierała się na zaufaniu, pewności i rzetelności (jak instytucje zdrowia, finansowe, w tym również wszystkie serwisy z transakcjami on-line) atak i skradzione dane oznaczały zupełne bankructwo.
Więcej nt. luk w bezpieczeństwie można przeczytać na TechWorld.com i WhiteHatSec.com
Pod koniec zeszłego roku na rynku zadebiutowała nowa wersja przeglądarki – Firefox ’83. Użytkownicy znajdą w niej sporo aktualizacji i nowości. Jedną z wprowadzonych zmian, ku większemu bezpieczeństwu i zaufaniu użytkowników, jest tryb HTTPS-Only.
Certyfikat Let’s Encrypt może nie zadziałać nawet na co trzecim urządzeniu z systemem operacyjnym Android. W związku z zapowiedzią, w 2021 roku Let’s Encrypt zaprzestanie używać DST Root X3 na rzecz własnego certyfikatu głównego – ISRG Root X1.
Internet stał się nieodłączną częścią naszego życia. Pracujemy, używając sieci. Robimy zakupy, płacimy rachunki, dokonujemy różnego typu transakcji. Nasze dane wrażliwe, podlegają ciągłej dystrybucji. Jak chronić ich bezpieczeństwo? Odpowiedzią na to są certyfikaty SSL. Śmiało możemy powiedzieć, że są polisą ubezpieczeniową naszych danych.